Wpis nr 3


20 lipca 2019, 02:24

Czasem w życiu jest tak, że nadchodzi czas przemyśleń. Mnie dopadło to dzisiaj. Czy to wina hormonów przed okresem? O ile go dostanę. Nie wiem, może i tak jest. Czasem ciężko mi zrozumieć samą siebie. Nie czuję się spełnionym człowiekiem. Brak mi celu. W jednej chwili runeło wszystko co sobie zaplanowałam. Często wracam do tego dnia, kiedy to dowiedziałam się, że te jedno jajeczko najważniejsze się nie pojawiło... Moje plany upadły jak domek z kart. W tamtym gabinecie jakaś cząstka mnie umarła. Umarła wraz z nadzieją. Miało być dobrze... Miałam wyrwać się z tej przeklętej pracy i iść potem do innej. Dużo ludzi powtarzało mi, że praca w nocy mnie wykończy i mieli rację. Czuję jak opadam z sił, nic mnie już nie cieszy. Ciągle bym spała i nic nie robiła. Jestem zmęczona. Muszę coś zmienić, bo oszaleje. Dieta też mi już nie smakuje jak kiedyś, chciałabym ćwiczyć, ale brakuje mi chęci, bo marzę tylko o tym, aby odpocząć od tej roboty. Fizycznie, ale najbardziej psychicznie... Mam ochotę wpierdolić każdej patologii co się tu pojawia. Nienawidzę tej pracy. Wszystko przez nią się pierdoli... Pierdole się cała ja...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz